Zatrzymany za fałszywy alarm bombowy
Kilka godzin od zgłoszenia sprawca fałszywego alarmu bombowego trafił do policyjnego aresztu. Zatrzymany to 42-letni radomszczanin. Za to przestępstwo grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Rano, 31 stycznia 2021 roku dyżurny radomszczańskiej komendy policji po odebraniu połączenia telefonicznego usłyszał, komunikat że "w posterunku jest bomba". Mężczyzna jeszcze raz powtórzył to zdanie i rozłączył się. Zaraz po zgłoszeniu, do służby został wezwany policyjny pirotechnik, który weryfikował wiarygodność przekazanej informacji. Po sprawdzeniu pomieszczeń i terenu przyległego do wytypowanych obiektów policyjne działania zostały zakończone. Policjanci nie ujawnili żadnych ładunków wybuchowych ani innych urządzeń mogących grozić wybuchem. Drobiazgową pracę nad ustaleniem autora tego alarmu rozpoczęli również kryminalni. Ich działania pozwoliły na wytypowanie i zatrzymanie po pięciu godzinach sprawcy tego zgłoszenia. 42-letni radomszczanin nie był zaskoczony wizytą policjantów. Podczas rozmowy z mundurowymi nie potrafił powiedzieć dlaczego tak postąpił. Mężcyzna ten został osadzony w policyjnej celi. 1 lutego bieżącego roku prokurator nadzorujący postępowanie przedstawił 42-latkowi zarzut z art. 224a kodeksu karnego. Zgodnie z terścią tego przepisu "Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8". Dodatkowo osoba wywołująca fałszywy alarm powinna liczyć się z obowiązkiem pokrycia kosztów przeprowadzonej akcji. 2 lutego, na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec 42-latka tymczasowy areszt.