Dwóch mężczyzn zatrzymanych za upojenie alkoholem 2 latka
Po informacji o pijanym dwulatku przywiezionym do bełchatowskiego szpitala przez matkę policjanci z komisariatu w Kamieńsku rozmawiali o tym zdarzeniu z wieloma osobami. Dzięki ich dociekliwości prawda wyszła na jaw. Okazało się, alkohol dziecku podali dwaj mężczyźni. Obaj trafili do policyjnego aresztu. Dzisiaj usłyszą zarzuty rozpijania małoletniego oraz narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Wieczorem, 13 listopada 2018 roku ,bełchatowscy policjanci poinformowali dyżurnego z komendy policji w Radomsku, że do szpitala zostało przywiezione nietrzeźwe dziecko. Badania wykonane w placówce medycznej wykazały, że 2-letni chłopiec miał 1,8 promila alkoholu w organizmie. Matka dziecka była trzeźwa. Lekarze natychmiast zajęli się odtruciem dwulatka. Do zdarzenia doszło na terenie jednej z posesji w gminie Kamieńsk w powiecie radomszczańskim. Osoby, które były świadkami tego zdarzenia początkowo utrzymywały, że był to nieszczęśliwy wypadek. Twierdziły, że dziecko samo napiło się alkoholu z pozostawionej na posesji butelki. Policjanci dostrzegli pewne nieścisłości w zeznaniach świadków. Nie uwierzyli w opowiadaną historię. Okazało się, że chłopcem miał opiekować się dziadek. Kiedy obsługiwał klientów sklepu znajdującego się na tej posesji, maluch wykorzystał nieuwagę dziadka i poszedł do znanych mu mężczyzn spożywających alkohol za lokalem. Jak wynika z zebranego materiału dowodowego jeden z nich wlał chłopcu wódki w kieliszek i kazał wypić. Dwulatek wypił najprawdopodobniej trzy kieliszki wódki. Następnie chłopiec wrócił do dziadka, który zauważył dziwne zachowanie wnuka a dodatkowo wyczuł woń alkoholu. Natychmiast zaalarmował matkę dziecka, która zawiozła je do szpitala. Działania funkcjonariuszy doprowadziły do zatrzymania, 15 listopada dwóch mężczyzn w wieku 29 i 36 lat. Obaj są mieszkańcami gminy Kamieńsk. Podczas rozmowy z policjantami stwierdzili, że to miał być żart. Za takie zachowanie grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności. Maluch wrócił już do domu.